Small talk - w wolnym przekładzie to umiejętność konwersacji, prowadzenia miłej, niezobowiązującej rozmowy towarzyskiej w celu nawiązywania relacji międzyludzkich. Small talk służy do „przełamywania lodów” przy pierwszych kontaktach z innymi ludźmi. W tej fazie budowane są fundamenty do dalszych bliższych związków towarzyskich i zawodowych.
Umiejętność small talk pozwala nam na integrację w grupie ludzi, nawiązywanie kontaktów, poznawanie innych ludzi i akceptację przez nich. Nie każdy jest urodzonym lwem salonowym, ale każdy z nas chciałby być, chociaż „małym tygrysem salonowym”. Podstawowy problem w umiejętności prowadzenia konwersacji to pokonywanie różnego rodzaju barier, głównie natury psychicznej, zrozumienie ich i odpowiednie ich usuwanie. Wymaga to poznania samego siebie i zrozumienia swojej osobowości. Do powodzenia w sztuce small talk przyczynia się również umiejętność własnej prezentacji i oddziaływania na słuchaczy.
Wielu ludzi ma wewnętrzne problemy, które uniemożliwiają prawidłowe kontakty towarzyskie i prowadzenie rozmowy towarzyskiej. W celu pokonania wewnętrznych blokad i barier należy:
- przezwyciężyć nieśmiałość,
- zdobyć umiejętność łatwego kontaktu z innymi ludźmi,
- poznać sztukę własnej prezentacji,
- poznać metody zainteresowania słuchaczy,
- promieniować optymizmem i dobrym humorem,
- lepiej poznać oczekiwania i obawy w kontaktach z innymi ludźmi,
- zautomatyzować zasady postępowania z innymi ludźmi odnośnie norm towarzyskich,
- posiadać umiejętność rozmowy na wiele i różnych tematów,
- wzmocnić poczucie własnej osobowości,
- przejąć odpowiedzialność za przebieg rozmowy.
W artykule tym zajmiemy się pierwszymi aspektami, czyli jak: przezwyciężyć nieśmiałość, zdobyć umiejętność łatwego kontaktu z innymi ludźmi, poznać sztukę własnej prezentacji
i metody zainteresowania słuchaczy.
Przezwyciężenie nieśmiałości
Jednym z najważniejszych elementów umożliwiających sukces w sztuce rozmowy to przełamanie poczucia nieśmiałości w kontaktach międzyludzkich. Dla wielu z nas oficjalne wystąpienia przed zgromadzeniem, konieczność odbycia rozmowy kwalifikacyjnej powodują, że już na samą myśl o nich mamy dreszcze. Mimo że mamy dużą potrzebę, żeby być kochanym i akceptowanym, czujemy się często wyizolowani, samotni, niekompetentni. Z tego powodu jesteśmy często pomijani, a czasami niesłusznie odtrącani jako zimni i aroganccy. Ale przecież jesteśmy tylko nieśmiali i to jest naszym problemem życiowym. Zrozumienie powodów, dlaczego jesteśmy nieśmiali, pozwoli nam na zmianę naszych zachowań.
Amerykański psycholog badający zachowania ludzkie Jerome Kagan uważa, że aż jedna trzecia nieśmiałych uwarunkowana jest biologicznie. Możliwe, że odziedziczyli chronicznie zbyt wysoką koncentrację hormonu nazywanego noradrenaliną i innych substancji mózgowych. Wysoki poziom noradrenaliny pobudza nawet ciało migdałowate mózgu i sympatyczny układ nerwowy. W ten sposób zostają wywołane reakcje strachu, jak szybsze bicie serca i podwyższone ciśnienie krwi. Ludzie, którzy są nieśmiali, muszą stale stwierdzać, że kontakt z otoczeniem powoduje u nich fizjologiczną reakcję, której ze zrozumiałych powodów chcieliby uniknąć.
Przy dwóch trzecich nieśmiałych przyczyna leży w obciążeniach spowodowanych doświadczeniami życiowymi: brak miłości rodziców, metody wychowawcze, które opierały się na wywieraniu presji niż na zachętach, jak również niepowodzenia w naszej biografii, na przykład rozwód, utrata pracy.
Wrodzona czy nabyta nieśmiałość jest dla tych osób bagażem, który muszą ciągnąć ze sobą.
W ich głowach powstają stale pytania, które powodują niepewność: „Czy aby na pewno wyrażam się jasno?”, „Czy widać, że jestem zdenerwowany?”, „Jak wyglądam?”, „Czy jestem nudny?”, „Bezbarwny?”. Ta wymuszona samoobserwacja wywołuje stres: drżenie rąk, kołatanie serca, skurcze w żołądku, pustkę w głowie, pocenie się, lodowate ręce i stopy, nogi jak z waty, rumieńce na twarzy i niepewne spojrzenie, a nawet biegunkę. Pierwotnie zadaniem stresu była mobilizacja do walki lub ucieczki. Ta reakcja mózgowo-hormonalna miała nas przygotować do walki z niedźwiedziem, ale jest zupełnie nieprzydatna podczas small talk czy rozmowy kwalifikacyjnej.
Większość nieśmiałych ludzi reaguje na nieprzyjemne dla nich kontakty z innymi ludźmi albo unikaniem ich, albo ukrywaniem swojej nieśmiałości.
Ludzie unikający innych rozpoznawani są po tym, że najchętniej zamknęliby się w sobie, odrzucając zaproszenia do szerszego grona ludzi. Jeżeli ze względów towarzyskich biorą już udział w prywatnych, względnie zawodowych uroczystościach, to rzucają się w oczy z powodu małomównego, niezgrabnego zachowania. Bycie z innymi ludźmi wywołuje w nich poczucie strachu tak, że najchętniej wolą uciec na drugą stronę ulicy, niż zamienić parę słów z koleżanką z pracy. W dłuższym okresie czasu, ludzie unikający kontaktów, ograniczają z powodu swojego zachowawczego postępowania obszar zainteresowań życiowych. Ten, kto odtrąca nowe znajomości i życie towarzyskie stawia siebie na marginesie społeczeństwa i traktowany jest jako odludek.
Coraz większa ilość osób nieśmiałych próbuje jednak ukryć swoją nieśmiałość.
W wyniku treningu, po prostu siłą woli lub także za pomocą alkoholu lub substancji psychotropowych udaje im się oddziaływać na zewnątrz jako kompetentni, energiczni i zrelaksowani. Dokonują więc niebywałego wyczynu aktorskiego, aby ich koledzy z pracy lub znajomi nie wpadli na pomysł, aby ich uznać za osoby nieśmiałe. Ale jednak nie jest z nimi tak dobrze, jak już zaczęliśmy myśleć. Ponieważ postępują wbrew swojemu naturalnemu zachowaniu, po dłuższym okresie czasu to oszustwo na własnym Ja może doprowadzić do depresji, wypalenia się i emocjonalnego odrętwienia.
Powód jest prosty: bojaźni i nerwowości nie można pozbyć się bez konsekwencji. Należą do nas jak przeziębienie i katar sienny. Możemy jednakże nauczyć się akceptować to, czego już nie można zmienić, ale jednocześnie poszerzać krok po kroku swój obszar, w którym czujemy się swobodnie, czyli rozszerzać zakres swoich odczuć, w których czujemy się komfortowo. Kluczem do tego jest zmniejszenie wrażliwości na sytuacje stresogenne. Nie jest to zadanie proste, ale można, znając przyczyny, prawidłowo postępować w celu ich minimalizacji.
Jeżeli już jesteśmy nieśmiali, to możemy pocieszyć się tym, że wiele sławnych osób pełniących ważne funkcje społeczne i kulturalne było wręcz przesycone nieśmiałością, a mimo tego osiągnęły sukcesy w społeczeństwie. Do najsłynniejszych z nich należały księżniczka Lady Diana, projektantka mody Jil Sander, Jacqueline Kennedy, a także tenisistka Steffi Graf, najsłynniejszy amerykański gospodarz talk show David Letterman, czy zamordowany w 1995 r. izraelski premier laureat pokojowej Nagrody Nobla z 1994 r. Icchak Rabin.
Umiejętność kontaktu z innymi ludźmi
W prawidłowym prowadzeniu small talk pozwoli nam zdecydowanie umiejętność kontaktu z innymi ludźmi. Nie musimy być wielkim mówcą, aby na wszystkich oddziaływać sympatycznie. O wiele ważniejsze jest okazywanie prawdziwego zainteresowania osobie, z którą rozmawiamy. Uważnie przysłuchujemy się i dopasowujemy się do nastroju innych osób. Umiejętności te możemy pielęgnować i rozwijać.
Musimy posiadać także pewną socjalną sieć międzyludzkich powiązań, przyjaźni, a nawet musimy troszczyć się, żeby je stale na nowo tworzyć. Wymaga to pewnego czasu, wysiłku i energii, aby zainteresować się mniejszymi i większymi problemami naszych znajomych, sąsiadów, przyjaciół, rodziny, aby być dla nich partnerem w rozumieniu problemów, które mają i z którymi chcieliby się z nami podzielić. Szerokie powiązania socjalne odpłacą nam się w formie popularności, uznania, kontaktów biznesowych, przyjaźni.
Empatia
Każda forma komunikacji wymaga empatii, czyli umiejętności odczuwania stanów psychicznych innych osób, umiejętności przyjęcia ich sposobu myślenia, spojrzenia z ich perspektywy na rzeczywistość, mimo że samemu myślimy w inny sposób i w inny sposób odczuwamy otaczający nas świat. Oznacza to, że jesteśmy w stanie prawidłowo rozumieć nie tylko słowa, lecz również wyraz twarzy, intonację głosu, gesty i mowę ciała naszego interlokutora. Osoba nieposiadająca tej umiejętności jest niedorosła emocjonalnie i nie potrafi ocenić ani dostrzec stanów emocjonalnych innych osób. Dla naszych relacji z innymi ludźmi ważniejsze jest, w jaki sposób coś zostanie powiedziane, niż co zostanie powiedziane. Niepewność w głosie rozmówcy, jego pozytywna otwarta postawa lub sceptyczne spojrzenie to niewerbalne sygnały, które potrafimy rozszyfrować i na które w zależności od predyspozycji, wychowania, formy w danym dniu i otwartości emocjonalnej reagujemy mniej lub bardziej umiejętnie.
Im więcej empatii wnosi człowiek, tym lepiej jest w stanie wczuć się w położenie emocjonalne drugiego człowieka, na przykład przyjmując jego mimikę, postawę ciała, rytm mowy, stając się odbiciem lustrzanym jego poziomu emocjonalnego. W idealnym przypadku mogą być nawet u partnera rozmowy pomierzone podobne dane fizjologiczne jak tętno, wydzielanie potu. W ten sposób powstaje uczucie silnej więzi duchowej. Osoby o rozwiniętym instynkcie socjalnym wykorzystują subtelnie w świadomy lub nieświadomy sposób te stany emocjonalne. Na przykład przy zachowawczej postawie rozmówcy odsuwają się o kilka centymetrów na większą odległość, aby stworzyć większą przestrzeń lub w przeciwnym wypadku krótko poklepują w ramię. Wymaga to wręcz sejsmograficznego wyczucia, jakie zachowanie jest najlepsze dla danej sytuacji.
Sztuka własnej prezentacji
Inny element istotny w small talk to sztuka własnej prezentacji. Sztuka własnej prezentacji nie oznacza przewodzenia w rozmowie, stawiania siebie na pierwszym miejscu oraz redukowania innych uczestników do roli zachwyconej publiczności. Umiejętność ta polega na aktywnym włączaniu się do rozmowy, promieniowaniu entuzjazmem, wciąganiu innych do dyskusji, reprezentowaniu własnego zdania, jak również cieszeniu się z uznania. Istotne jest odpowiednie zachowanie, stosowne do sytuacji i osób uczestniczących w rozmowie oraz wpływanie na przebieg rozmowy. Poniżej przedstawiono podstawowe elementy wzbogacenia sztuki własnej prezentacji. Ich zrozumienie i opanowanie przyczyni się na pewno do większej akceptacji w gronie słuchaczy, a tym samym do zdobycia większych umiejętności w sztuce small talk.
Optymizm i entuzjazm
Optymizm i entuzjazm porywa słuchaczy, mimo że czasami nie mają większego pojęcia, o czym naprawdę opowiada rozmówca. Entuzjazm jest zaraźliwy i im bardziej człowiek wkłada uczucie w to, o czym mówi, tym bardziej staje się prawdziwy dla słuchaczy. Dotyczy to szerokiego spektrum przekazywanych emocji, które rozpoznawane są pozytywnie przez innych. Wytwarzamy wtedy nastrój, który podświadomie przekazujemy innym i wciągamy ich w nasz świat fascynacji.
Powinniśmy jednakże unikać zrzędzenia na „wszystkie problemy tego świata”. Oczywiście świat wokół nas jest pełen problemów, ale jak mówi niemieckie przysłowie „zostawmy włos w zupie”, zamiast pokazywać go światu. Dlatego rozmawiajmy, cytując niezapomnianego Janka Himilsbacha z „Rejsu”, „w tak pięknych okolicznościach przyrody”, a świat od razu wyda się nam i naszym rozmówcom piękniejszy, a my bardziej interesujący. Tylko jak sami przekażemy nasz zachwyt, możemy zachwycić innych. Jest to niezależne, o czym mówimy, ale pozwólmy innym odczuć, jak ich poruszyły i zafascynowały nasze fascynacje. Nawet, jeżeli są to normalnie osoby nieśmiałe i trzymające dystans, nasze wewnętrzne poruszenie spowoduje, że zmienią się: ich oczy zaczną błyszczeć, ciało wyprostuje się, głos będzie niższy i bezwiednie skierują swoje zainteresowanie na nas oraz zaczną wyglądać na pełnych życia. Nie powinniśmy obawiać się, że nasz entuzjazm może wyglądać jak sztuczny i arogancki. Normalnie, jeżeli nasze uczucia są prawdziwe, to nasi rozmówcy odczuwają to, że nasz entuzjazm nie służy w celach inscenizacyjnych, tylko jest wyrazem naszej radości, że przeżyliśmy coś pięknego i doświadczyliśmy czegoś wyjątkowego.
Wiara przenosi góry
Wiara przenosi góry i ta biblijna prawda ma również ogromne znaczenie przy kontaktach międzyludzkich. To nie słowa powodują zwiększenie wiary w sukces, ale przenoszona na rozmówcę ufność i nadzieja, jeżeli je rzeczywiście odbiera. Im pozytywniejsze jest nasze nastawienie do życia, tym pozytywniejszy wywieramy nastrój na innych. Ale zawsze optymizm i radość z życia muszą być prawdziwe. Tylko takie nastawienie pozwala nam oddziaływać pozytywnie emocjonalnie na innych ludzi.
Jesteśmy OK
Przy zachowaniu skromności próbujmy przedstawiać siebie w dobrym świetle. Przecież wszyscy chcemy, żeby inni uznawali nas za sympatycznych, dobrze wyglądających, rzetelnych, inteligentnych. Żeby przekonać innych do takiego poglądu na nasz temat, musimy sami być przekonani, że tak jest rzeczywiście. Jeżeli lekceważymy nasze osiągnięcia, sukcesy i wszystko przypisujemy szczęściu twierdząc, że „trafiło mi się jak ślepej kurze ziarno” lub jak byłaby to „szóstka” w lotku, to wielu partnerów rozmowy odczuwa to jako defetyzm. Starajmy się z tego powodu silniej podkreślać nasze sukcesy i częściej powiedzieć coś pozytywnego o sobie lub swojej rodzinie. Będziemy odbierani w ten sposób jako zrelaksowani i panujący nad sytuacją, a nie jako aroganccy.
Metody zainteresowania słuchaczy
Jednym z problemów jest dla wielu ludzi brak umiejętności zainteresowania słuchaczy tym, co chcemy przekazać. Wydaje nam się, że mamy dużo interesującego do powiedzenia, ale nie potrafimy wciągnąć w nasze powodzenia, sukcesy innych słuchaczy. Czego nam brakuje, to umiejętności zainteresowania innych naszymi sukcesami. A oto kilka „chwytów”, które nam pomogą lepiej uczestniczyć w small talk.
Myślenie o docelowej grupie rozmówców
Informatyk, który próbuje zainteresować okulistę, adwokata, czy samotną matkę zajętą wychowaniem dwójki dzieci metodami analizy obiektowej czy relatywnymi bazami danych, nie musi się długo dziwić, że po upływie krótkiego okresu czasu zaczyna być nie tylko jedynym mówcą, ale i również jedynym słuchaczem. Większy sukces osiągnie na pewno, gdy zacznie rozmawiać na przykład o metodach tropienia twórców wirusów komputerowych, sprzedaży internetowej, wirtualnych kasynach i możliwości gry w brydża, szachy, kierki i scrabble w Internecie. Te zagadnienia dotyczą odpowiednio trochę pracy detektywistycznej, shoppingu, jak również hobby. Taka tematyka jest ciekawa dla innych ludzi, ponieważ dotyczy „normalnego świata” dostępnego dla laików, a nie wyłącznie dla fachowców.
Krótko i zwięźle
W XXI wieku, gdy czas jest cenniejszy od złota, a media i Internet przekazują natychmiastowo wiadomości z całego świata, nie zamęczajmy słuchaczy długimi monologami. Opowiadajmy z tego powodu przeżycia i historie możliwie krótko, dobrze spuentowane i zabarwione humorem. Nie absorbujmy naszych słuchaczy detalami i długimi wyjaśnieniami. Każdy chciałby szybko poznać zakończenie naszej opowieści nie zasypiając.
Dokładnie informować
Tak samo ważne, jak niezamęczanie słuchaczy detalami, jest dostarczenie koniecznej podstawowej informacji. Szczególnie niebezpieczne jest podawanie szczegółów: nazw, imion, sytuacji, które dla rozmówcy mogą być nieznane. Przez następnych kilka chwil uwaga słuchacza podąża w nieznanym kierunku szukając odpowiedzi, co interlokutor miał na myśli. Niestety jego myśli wpadają w labirynt niewiedzy, z którego nie ma wyjścia, a twarz świadczy o odrętwieniu myślowym. Mówiąc np. „Gdy byłem w sierpniu z moją Kają w górach?”, w głowie rozmówcy zaczynają przebiegać podchwytliwe myśli: „Córka?, Żona?, Kochanka?, a może Airedale terier? lub Żółw?”. Dodajemy więc do imion np. stopień pokrewieństwa, do nazw geograficznych ich lokalizację, do naszych osobistych informacji bliższe szczegóły.
Unikać niezdecydowania
Jeżeli podczas rozmowy z innymi osobami używamy często trybu przypuszczającego „to mogłoby się zgadzać”, ale również słów „więc”, „może”, to tak, jakbyśmy sami podstawili sobie nogę. Sugerujemy, że nie jesteśmy pewni siebie i nie jesteśmy przekonani do tego, o czym mówimy. Denerwujące dla słuchaczy jest również przejęte z języka amerykańskiego manieryczne rozpoczynanie zdań wydłużoną samogłoską „a” lub „e”, a przecież nie jesteśmy Uncle Sam. Oddziałujemy zdecydowanie i przekonywująco, gdy mówimy jasną i prostą mową. Na przykład zamiast powiedzieć: „Ale właściwe ten koncert jednakże się udał, prawda?”. Mówimy prosto i konkretnie: „Uważam, że koncert był znakomity”. Dodatkowo wzmacniamy swoją wiarygodność, jeżeli nasz pogląd podkreślamy przez uzasadnienie lub przykład: „Przede wszystkim znakomite były solówki bluesowe gitarzysty i wyczucie rytmu perkusisty”.
Przekazać dalej pałeczkę
Nawet jak jesteśmy dobrymi mówcami i potrafimy zainteresować słuchaczy to, gdy tylko zmniejsza się zainteresowanie, nadszedł czas, żeby zejść ze sceny i zwolnić miejsce dla innego uczestnika rozmowy. Dobrą metodą jest powiedzenie po prostu: „Myślę, że już macie dosyć na temat mojego pobytu w Brukseli. Co by mnie teraz zainteresowało to: „Jak rozwija się wasza praca w nowej filii banku?” Jeżeli nasi słuchacze wiedzą, że nie przeciągam ani sekundy mojej obecności w światłach ramp, tym chętniej słuchają mnie.
Nastawić się na partnera rozmowy
Ludzie szukają i najlepiej czują się w towarzystwie znajomych, którzy są w podobnym wieku, mają podobny status materialny i podobne spojrzenie na świat. Jest to logiczne, ponieważ ludzie, którzy myślą, czują i żyją podobnie do nas potwierdzają nasz pogląd na świat, plany i podjęte decyzje. Jeżeli ktoś chętnie lubi zjeść i jest namiętnym kucharzem, to uważa makrobiotyka za zdecydowanie nudnego i nieciekawego, jeżeli ktoś przeskoczył dwa stopnie w karierze zawodowej to raczej tylko teoretycznie może wczuć się w problemy osoby, która od sześciu miesięcy jest bezrobotna. Ludzie, którzy odnoszą sukcesy w życiu towarzyskim podkreślają podczas small talk podobieństwa i odpowiednio używają słów, zwrotów, rodzaju mowy w zależności od tego, z kim rozmawiają.
Kierowanie wrażeniem
Pomiędzy ekstremalnymi formami zachowywania się w stosunkach międzyludzkich, czyli jak słoń w składzie porcelany i towarzyski kameleon, istnieje pośrednia metoda, którą psychologowie określają Impression Management, w języku polskim przyjęto używać zwrot „Kierowanie wrażeniem”. Kierowanie wrażeniem to zgodnie z psychologią społeczną dążenie do tego, aby inni widzieli nas tak, jak chcemy być widziani. Specjaliści od kierowania wrażeniem mają wbudowane czułe anteny, które pozwalają odbierać nawet szczątkowe sygnały wysyłane przez rozmówców. Wyczuwają nastrój i dopasowują ostrożnie odpowiednio swoje zachowanie. Intuicyjnie wyczuwają reguły gry, które obowiązują w danym środowisku ludzkim i wiedzą, kiedy oraz w jaki sposób odpowiednio zareagować. Menedżerowie wrażenia wykorzystują swój dar, aby manipulować otoczeniem. Ich repertuar to: zachwyt, uwielbienie, kłamstwa, taktyczne ustępstwa.
Zachowanie odpowiednie do sytuacji
Socjalnie nastawieni ludzie dopasowują się automatycznie do sytuacji. Ludziom, którzy nastawieni są silnie na określoną rolę w życiu, ciężko jest być elastycznym i prawidłowo reagować w sytuacjach towarzyskich. Nie potrafią oddzielić życia zawodowego od życia towarzyskiego i często niepotrzebnie mieszają te dwa różne sfery życiowe. Żeby ich zachowanie nie było jak uczestnictwo w złej sztuce, należy przestrzegać podstawowego prawa: nie my i nasze Ja są miarą wszystkiego, ale kontekst, w którym się właśnie poruszamy. Nie ważne, jakie sukcesy odnosimy w życiu zawodowym, to w otoczeniu rodziny i podczas przypadkowego spotkania ze współpracownikami, klientami lub pacjentami jesteśmy „po służbie”. Oznacza to, że rozmawiamy jak wszyscy inni, o podwyżkach cen paliw, kompromitacji kolejnego polityka, znakomitych występach polskich siatkarzy oraz kolejnej porażce piłkarzy.
Sterowanie rozmową
Podczas rozmowy dwóch osób lub przy większej ilości osób wszyscy odpowiedzialni są za to, żeby rozmowa nie utknęła w martwym punkcie, nikt nie czuł się wyobcowany i wszyscy czuli się dobrze. Im częściej uczestnicy rozmowy przejmują to zadanie, tym zgrabniej toczy się rozmowa.
Wypełnianie przerw
Nawet w najlepszym towarzystwie, podczas najciekawszej rozmowy, nagle następuje chwila ciszy, która może się przedłużyć do niebezpiecznego momentu. Wszyscy już wypalili ze swoich intelektualnych dział, zapanowała żenująca cisza. Nikt nie spogląda na innych uczestników. „Królestwo za nowy temat rozmowy” chciałoby się rzec za Ryszardem III i przestać wsłuchiwać się w męczącej ciszy w dźwięk przelatującej muchy. Nie ma jednak sensu odgrzewać ostatniego wyczerpanego tematu rozmowy, bo możemy zabrnąć w ślepy zaułek. Najlepsza metoda to natychmiastowo rozpoczęcie rozmowy na zupełnie inny temat. Nasza inteligencja podpowie nam, czym powinniśmy ponownie zainteresować słuchaczy.
Zmieniać nieprzyjemne dla nas tematy
Nie wszystkie tematy są przyjemne dla uczestników rozmowy. Nieważne, jak denerwujący może być dla nas temat, czy rani nas czy wyprowadza z równowagi, pozwalamy na ogół innym dalej mówić. Z uprzejmości, konwenansów lub po prostu nie wiemy, jak zahamować ten potok słów. Sytuacja może się zaostrzyć, zwłaszcza gdy nieprzyjemny temat dotyczy nas w sposób pośredni lub bezpośredni. Próbujemy w różny sposób spowodować, żeby mówca zmienił temat lub reagujemy agresywnie i arogancko. Ponieważ na ogół nie możemy znaleźć knebla, żeby zakneblować mówcę, to w takich sytuacjach najlepiej jest jasno powiedzieć „Proszę o rozmowę na inny temat. Ten temat nie jest dla mnie przyjemny”. Dodatkowo dobrze jest zaraz rozpocząć rozmowę z tym mówcą na interesujący dla niego temat.
Wciągać do rozmowy nieśmiałych
Prawie w każdym towarzystwie prowadzącym rozmowę znajdzie się ktoś, kto nie zostaje dopuszczony do głosu lub jest pomijany przez innych. Na ogół wynika to z powodu jego nieśmiałości, ale również dlatego, bo jest nową osobą w tym gronie lub nie zna poruszanych tematów rozmowy. Często rzekomi nieudacznicy są jedynymi ze swojego typu ludzkiego w grupie – jedyna nastolatka pomiędzy dorosłymi, młody nauczyciel w gronie „starych belfrów”i dlatego czują się wyobcowani. Doświadczeni rozmówcy rozpoczynają small talk także z tymi nieśmiałymi. Łatwiej jest nawiązać kontakt z tymi ludźmi podczas rozmowy we dwójkę, a następnie wciągnąć do rozmowy innych uczestników spotkania. Osoby nieśmiałe będą nam wdzięczne, że zostały zaakceptowane i zintegrowane z resztą uczestników spotkania.
Przedstawione zostały podstawowe aspekty związane ze small talk - dużą sztuką małej rozmowy i jej oddziaływaniem na strefę relacji międzyludzkich oraz wpływem na nasze sukcesy lub porażki w życiu prywatnym i zawodowym. Poznaliśmy, jak przezwyciężać nieśmiałość, zdobywać umiejętność łatwego kontaktu z innymi ludźmi, doskonalić sztukę własnej prezentacji oraz metody zainteresowania słuchaczy.
To dopiero pierwsze, podstawowe kroki w celu poprawy naszego wizerunku. Czeka nas jeszcze długa wspólna droga, na którą zaprasza autorka artykułu…