Z opublikowanego w czerwcu 2019 r. raportu „Special Eurobarometer 487a” wykonanego na zlecenie Komisji Europejskiej wynika, że ponad połowa (56 proc.) wszystkich użytkowników sieci społecznościowych próbowała zmienić ustawienia prywatności w swoim profilu osobistym z ustawień domyślnych. Tymczasem w Polsce odsetek takich osób wynosi 46 proc. Dla 43 proc. Europejczyków, a 50 proc. Polaków, zmiana ustawień prywatności nie jest istotna i jej nie dokonali.

W porównaniu do roku 2015, kiedy przeprowadzono podobne badanie, odsetek osób, które próbowały zmienić ustawienia domyślne zmniejszył się o 4 pkt. proc. Przy czym największy spadek zaobserwowano wśród respondentów z Cypru (-20 pkt. proc.), Grecji (-14 pkt. proc.), Rumunii i Niemiec (oba -11 pkt. proc.). Portugalia (+14 pkt. proc.) jest jedynym krajem, w którym nastąpił znaczny wzrost odsetka osób, które próbowały zmienić domyślne ustawienia prywatności, po nim Austria +4 pkt. proc. Polska pozostaje na tym samym poziomie co w latach ubiegłych, czyli 46 proc.

Jak wynika z analizy badań respondenci, którzy słyszeli o RODO, są znacznie bardziej skłonni próbować zmienić ustawienia prywatności w swoim profilu na portalu społecznościowym niż ci, którzy o nim nie słyszeli (61 proc. vs 42 proc.).

Zgodnie z wynikami badania 72 proc. respondentów, którzy próbowali zmienić domyślne ustawienia prywatności w swoich profilach w sieciach społecznościowych, twierdzi, że było to łatwe, a 23 proc. stwierdziło, że było to bardzo łatwe. Nieco ponad jedna czwarta (26 proc.) twierdzi, że było to trudne, a 5 proc. stwierdziło, że było to bardzo trudne.

Główne powody, dla których respondenci nie próbowali zmienić domyślnych ustawień prywatności, to przede wszystkim zaufanie do serwisów społecznościowych (29 proc. w UE, 35 proc. w Polsce) oraz brak wiedzy (27 proc. w UE, 21 proc. w Polsce). Z kolei 14 proc. twierdzi, że nie ma na to czasu (17 proc. w Polsce).

Decyzja o publicznym udostępnianiu swoich danych osobowych powinna należeć tylko do użytkownika, a udzielona zgoda musi być dobrowolna i wyrażona działaniem potwierdzającym ze strony użytkownika. Co oznacza, że świadczenie usługi nie może być uzależnione od jej udzielenia, a zgodę można wycofać w dowolnym momencie – powiedział Tomasz Soczyński Dyrektor IT z Urzędu Ochrony Danych Osobowych. – Stosując obowiązującą zasadę domyślnej prywatność wskazaną w art. 25  pkt 2 RODO, produkty lub usługi powinny być tak zbudowane, by obowiązywały rygorystyczne ustawienia prywatności, a jedyne świadome działania użytkownika końcowego umożliwiały szersze przetwarzanie danych osobowych. Jeśli do realizacji usługi zostanie pozyskanych więcej informacji niż jest to konieczne, wówczas zasada ta zostanie naruszona – dodaje ekspert UODO.

W praktyce, dane osobowe gromadzone przez platformy społecznościowe, operatorów wyszukiwarek internetowych czy dostawców poczty elektronicznej często wykraczają poza zakres faktycznie udostępnionych przez użytkownika danych.

Dzięki takim praktykom mogą oni śledzić każdy ruch użytkownika wykonywany w sieci internetowej, a także na urządzeniach do niej podłączonych. W dalszym kroku wykorzystują te informacje do tworzenia profilu użytkownika, sprzedając ich tożsamość np. poprzez wyświetlanie zindywidualizowanych reklam – powiedział Tomasz Soczyński.

Jedynymi danymi, które mogą być przetwarzane i przechowywane przez ograniczony czas są dane niezbędne do korzystania z platformy, a administratorzy danych mogą je przechowywać tylko tak długo, jak to konieczne.

 

Źródło: Urząd Ochrony Danych Osobowych